Kolejny przepiękny dzień... Śnieg powoli topniał przez co zaczęły pojawiać się przebiśniegi. Jell poszła poszukać owych cdownych kwiatów, by móc je opisać w swym notatniku... Przebiegła kilka uliczek gdy usłyszała krzyk w sąsiedniej uliczce.. Bezzastanowienia pobiegła w uliczke by zobaczyć co się wydarzyło. Był to pan Johson...Jell pomagała mu w ukłdaniu wielkich i starych ksiąg..
- Cuż się stało panie Johsonie ?! - krzykneła dobiegając do uliczki
- Jestem bogaczem ! - krzyknął uradowany
- Jell proszę chodź na herbatę ! - zawołał znikając zamykając starą drewnianą okiennice.
Jell pobiegłapod drzwi mieszkania pana Johsona. Gdy chciała zapukać mężczyzna otworzył drzwi.
- Wchodź do środka Jell. Wejdź do salonu i rozgość się ja za tm czasem przygotuję herbatę.
Jell rozsiadła się w fotelu wyczekując na herbatę..
***
Pan Johson to starszy mężczyzna. Niestety ma słabe serce.. Na codzień udziany w koszulę kratkowaną.. Jego charakter jest poważny i spokojny lecz jest miły dla innych. Często odwiedza go Jell. Pan Johson posiada kotke Molly.. Mężczyzna przesiaduje dużo w bibliotece pielęgnując zakurzone stare księgi.. Pan Johson często zaprasza ludzi na herbatę..
***
Pan Johson wrócił z herbatą. Podał filiżankę Jell po czym wrócił się do kuchni po pierniki..
- Już jestem - uśmiechnął się po czym usiadł w fotelu..
Przybiegła Molly.. Wskoczyła na kolana Jell.. Domagała sie głaskania..
- No więc droga Jell.. Pewnie rozmyślasz, dlaczego jestem tam zadowolony dzisiaj jak nigdy wcześniej.. - zaczął pan Johson
Pan Johson przerwał wypowiedź łykiem herbaty..
- Otóż dziś z samego rana na strychu znalazłem antyczne księgi.. A w nich monety, naszyjniki i inne drogocenne rzeczy ! Jak bym to sprzedał pewnie byłoby mnie stać na jakiegoś dobrego lekarza.. - dokończył wypowiedź po czym napił sie herbaty
Jell spojrzała na pana Johsona z niedowierzeniem...
C.D.N
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz