piątek, 18 października 2013
Od Jell cz 1
Wstałam rano. Piękne kolorowe liście spadające z drzew zachęcały mnie na spacer po lesie... Niechciało mi się jednak wstawać lecz obudził mnie głos Rossa
- Jell chcesz herbatę ?
- Taak... - powiedziałam przeciągając się
Weszłam do pokoju napić się gorącej herbaty...
- Dzisiaj pójdę do lasu - oznajmiłam Ross'owi
- Ok - odpowiedział dodając
- Lecz pamiętaj idziemy dzisiaj na obiad do karczmy
- Tak - powiedziałam przecierając lewe oko
- To ja wychodzę - powiedziałam
Weszłam do lasu... Kolorowe liście zlatywały z wysokich gałęzi drzew. Delikatnie świeciło słońce. Zamknęłam oczy idąc przed siebie... Gdy je otworzyłam zobaczyłam ciemny las lecz najgorsze było to że w nim byłam... Przeraziłam się chciałam z niego wyjść lecz nagle usłyszałam głos...
- Panna Mithell. Miło mi cię znów spotkać...
- Że co ? - powiedziałam oglądając się we wszystkie strony
- Panna Mithell prawdaż ?
- Takk - powiedziałam z niepewnością
- Nie pamiętasz mnie ? - zapytał
Nie wiedziałam kto to jest i skąd przybył. Nie wiedziałam również o co chodzi i skąd zna me nazwisko...
- Może wyłonisz się ? I się pokażesz ? - zapytałam z niepewnością
- Och przepraszam - powiedział
Gdy się wyłonił stanęłam w bezruchu... Moja rodzina nie miała nigdy dobrych relacji z wampirami...
- Co ode mnie chcesz ? - zapytałam
- To co miałem wcześniej zrobić..
- Czyli co ?
- Masz dwie możliwości : Albo zamienię cie w wampira ,albo cię zabiję...
- Że co ja zrobiłam ci że chcesz mnie zabić ?!
- Ty nic... Lecz twoja ciotka dużo...
- Ja nie mam żadnej ciotki - powiedziałam
- Tak ??? Aaa ty o niej nic nie wiesz...
- Czego nie wiem ?
- Nie będę nic ci mówić.. Co wybierasz : Przemianę w wampira czy ....
- Nie chcę być wampirem ani nie chcę być zabita ! - krzyknęłam uciekając
Biegłam jak najszybciej. Lecz niestety on dogonił mnie. Zobaczyłam wyjście z tego strasznego lasu pobiegłam tam. Wampir już mnie nie gonił... Wyszłam z lasu zadając sobie pytania :
- Kto to był ? Jaka ciotka ? Skąd on mnie zna ?
Głowa była przepełniona przeróżnymi myślami... Weszłam do karczmy czekał na mnie tam Ross...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz