Wchodziłem właśnie za władcą do jakiegoś pomieszczenia ponieważ
miałem odbyć rozmowę Kwalifikacyjną z Władcą na stanowisko Kapłana..
- Usiądź - Powiedział - Chcesz być naszym Kapłanem.. Tak?
- Tak chcę. - Powiedziałem. - Po to tu jestem.
- Mogę poznać twoje argumenty? Dlaczego miałbym ci powierzyć to
stanowisko. I dlaczego w ogóle je chcesz?
- Dlaczego chce? Po prostu znam się na rzeczy i lubię to. A dlaczego?
Dlaczego się nadaję? - Niby spytałem - Ponieważ 1007 lat temu zmarł
mi syn w rozpaczy udałem się do Klasztoru. Spędziłem tam całe 1000 lat
Na początku byłem tylko Zakonnikiem lecz po latach ostałem tamtejszym
Kapłanem.
- To czemuś rezygnował? - Zapytał trochę zmieszany
- Bo w tym wszystkim zapomniałem że mam też córkę.. Musiałem to zostawić
by dowiedzieć się chociaż czy żyje. Szukałem jej 5 lat.. później 2 lata razem
i przenieśliśmy się tu.. A czymś trzeba się zająć prawda?
- Hym... A powiedz mi jeszcze gdzie i w jakim klasztorze byłeś?
- W Grecji. W Greckim Klasztorze Esfigmenu. - Odpowiedziałem
- YHym.. Dobrze to już wszystko.. Może Pan iść poinformuje pana o decyzji
- Dziękuję. Do widzenia - Pożegnałem się i wyszedłem...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz