Niewielki domek wraz z przyległą do niego nieco większą szopą. Brak jakiegokolwiek ogrodzenia, a przed budynkami jest jedynie słupek na uwiąz i obok niego koryto z wodą dla konia oraz nieokryta studzienka, a obok niej drewniane wiaderko. Wokół panuje cisza, którą jedynie zakłóca wiatr i radośnie śpiewające ptaki. Brak jakiegokolwiek mieszkańca.
Drzwi domku są jedynie zabezpieczone przez amatorsko zrobioną zasuwę, która by puściła przy pierwszy lepszym kopnięciu, choć to zbędne, ponieważ wystarczy ją przesunąć i wkroczyć do dwuizbowej chatki.
Pierwsze pomieszczenie służyło gospodarzowi za skromny spichlerz i kuchnię, gdzie przechowywał skromne zapasy jadła. Stoi tu stół, niewielka szafka, jest palenisko w kącie... Tu też suszył wyprane odzienie, co można zobaczyć, bo schnie sobie na jakimś sznurku dość mocna i całkiem nowa koszula. W dodatku ciemna i z pewnością nie z taniego materiału. Czyżby prezent od pewnej przyjaciółki?
Ta część domku jest skromniejsza od drugiej, która pełni funkcję sypialni, bo znajduje się tu skromne łóżko, schowku na bardziej cenne towary, choć te są teraz głównie na wozie gdzieś w mieście, a te nieliczne skarby... Cóż, zostały schowane przed potencjalnymi złodziejaszkami. Tak samo pieniądze.
Domek jest skromny i nawet bardzo ubogi jak przyzwoitą dziewczynę, jednakże miała to, czego potrzebował i najwidoczniej więcej nie potrzebowała. W szopie prócz sterty siana i słomy nie ma kompletnie nic.
***************
Śledząc niebieskooką, Heracim bez trudu odnalazł dom, którego szukał mimo nieprzyjemnego uczucia niepewności czy to było dobrym pomysłem. Przy najmniej nie dostało mu się wielkim liściem w pysk od dziewczyny. Wampiro-człowiek zdążył wykształcić znieczulicę na tego typu wydarzenia po wszystkich dziwactwach, które miał okazję przeżyć, od kiedy ma na pieńku z dziewczyną,
Heracim nie był zbyt imponujący acz prawie na pewno ukrywał w sobie coś wartościowego, kto wie, może przyjdzie mu znaleźć coś, co świadczyłoby, że faktycznie pałał do niej uczuciem?!Mimo, iż jego umysł świadomie temu zaprzeczał. Her poprawił kaptur, w nadziei, że ewentualny ciekawski przechodzień uzna go za właściciela i podszedł do drzwi, które aż krzyczały "Obrabuj mnie". Wystarczyło przesunąć zasuwę by znaleźć się w środku, co mężczyzna z całą radością planował uczynić i jak najszybciej zamknąć za sobą drzwi by mieć spokój w środku. Po zostaniu przywitanym przez coś na kształt prostej kuchni, przyjdzie mu zabrać się do szukania dokumentów związanych z hierarchią i tą dziewczyną. Przetrząśnie szafki i szuflady, kieszenie wypranych ciuchów, kopnie nawet palenisko dla pewności a wszystko to stawiając ciężkie kroki, nasłuchując w poszukiwaniu pustych przestrzeni pod podłogą i kroków dziewczyny.
Po opuszczeniu kuchni, przejdzie do sypialni, gdzie powtórzy czynności odbyte już w poprzednim pomieszczeniu, dodając do tego wybebeszenie łóżka na wszelkie sposoby, sprawdzając nawet w nogach skromnego mebla. Schowek oczywiście sprawdzi acz nie planował porywać żadnej broni, chyba, że wręcz krzyczała "zabierz mnie". Jego trud przezwyciężenia z profesją był ciężki. Potrzebował się ogarnąć i zdobyć jakieś informacje ,które ukażą mu informacje o tej kobiecie tak bez szwanku i niezauważalnie.
Eli?