,,Popisuje się..".
Westchnęłam po czym spoglądając na swój łuk spojrzałam w niebo.
-No na co czekasz? -odparł trzykrotnie i złapał się za głowę. Moje kąciki ust lekko poruszyły się w górę. Stanęłam dosłownie nad nim a on skierował wzrok lekko w górę dalej trzymając się za głowę.
-Nie usłyszałam jeszcze ,,dziękuję"-złożyłam ręce z uśmieszkiem.
-Nie będę Ci za nic..Au!-próbując wstać lekko zwił się z bólu. Przewinęłam oczami i podeszłam do niego pomagając mu wstać.
-Czemu mi pomagasz? Mogę Cię zabić-trzymał się dalej za głowę nie otwierając oczu przez sęk odzwierciedlający się na jego twarzy.
-Nie jestem z kamienia..z resztą nie lubię mieć trupów w ogrodzie-pomogłam mu do końca wstać i stał na prostych nogach. Potem spojrzałam na niego i ukryłam uśmiech w dłoni.
-A ciebie co tak śmieszy?-powiedział prostując się.
-To-zdjęła z jego głowy mokrą tkaninę mając dalej uśmiech na twarzy.
W oddali słychać było szum drzew obijających gałęzie o swoje liście i pozostałych.
Heracim?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz