Odgarnął włosy ,musnął opuszkami swą mocno zarysowaną twarz. Trafiło w niego uczucie gorąca, przeszyło ostre pieczenie w gardle po czym upadł na kolana wbijając gwałtownie swoje dłonie w glebę tak jakby chciał ją zgładzić w niewiadomy sposób. Widok przed jego oczyma był zaskakujący. Wizja małych płomyczków na tle czerwonej masakry w tym ta .. kobieta. To były halucynacje spowodowane odrzuceniem niektórych genotypów wampirzych. Mutacja nie powiodła się w stu procentach ,a rzekome zachowanie mężczyzny było tego dowodem.
Niebiesko oka próbując nawiązać z nim kontakt popełniła błąd. Za pierwszym wy powiedzianym jej słowem on był tuż przy jej twarzy przygotowując się do po delektowania jej czerwonej cieczy obserwując ją magnetycznym szkarłatnym wzrokiem. Była w centrum nie szczęścia objęta jego dość nienaturalnie bladymi rękami z których o dziwo wynurzały się czarne szpony.
Można było zauważyć ,że nieznajoma pożegnała się z ówczesnym widokiem mrużąc oczy.W ułamku sekundy delikatnie mężczyzna zahaczając o naskórek swojej ofiary odepchnął się od niej ,dość silnie upadając głową o krawędź przy bliskiej skały.
<Eli?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz