Nie miałam co robić, więc postanowiłam wybrać się na spacer
do lasu. Tuż przy nim usłyszałam szelest w krzakach. Podeszłam do nich i
rozsunęłam je. Leżał tam... Red.
- Co ty tu robisz? - spytałam
- Mógłbym cię zapytać o to samo - odpowiedział sennie - spałem
tu
- Ja się nudzę, więc poszłam się przespacerować
Red przeciągnął się
- Idziesz ze mną? - spytała
- Czemu by nie - w końcu i tak nie mam co robić - odparł
Więc poszliśmy. Rozmawialiśmy przez chwilę, Red nawet
upolował coś. Po chwili usłyszeliśmy za nami trzask. Potężne drzewo zwaliło się
za nami. Usłyszałam znajomy głos:
- Przepraszam! - to był Cloud. A kogo innego można by było
się spodziewać? - Nic wam nie jest?
- Na szczęście nie... - odpowiedziałam - idziesz z nami?
- Gdzie?
- Na spacerm
- Mogę iść, wreszcie coś do roboty będzie...
Więc szliśmy tak rozmawiając, aż usłyszeliśmy czyjś krzyk
- Pomocy! Ratunku!
- Kto to może być? - spytał Red
- Nie wiem, ale ma kłopoty! Chodźcie! - krzyknęłam.
Pobiegliśmy w tamtą stronę
<Kto dokończy?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz