Social Icons

facebookgoogle plus

poniedziałek, 23 grudnia 2013

Yoh i Anny & całe królestwo



 Yoh:   Po obfitzm posilku i yakonczonej klutni o nawzki zywienioweweszlismy do parku i zaczął padać śnieg
 Anna: jest ciepło i pada śnieg... dziwne...
 Yoh taaak  dyiwne ale co tutaj jest normalne?
 Anna: masz rację,  nic
Yoh; prawdopodobnie  yobaczymz co jest tego powodem jesli pojdyiemz dalej
 Anna: masz rację, chodź
 Yoh szlismy wglab parku a snieg padal coray mocniej i yacyznalo robic  sie chlodno
 Anna: zimno...
 Yoh ciekawe  co tak yimno pryedchwola bzlo 16 stopni a teray..
Anna: no właśnie...
 Yoh snieyzca wymagala si szpalo tak ye prawie nic nie bzlo widac....
 Anna: *trzęsłam się z zimna*
 Yoh moye bedyiemz wracac jeszcze sie przeziebisz
 Anna: przeziębienie się nie jest niczym złym,  ale dalsza podróż nie ma sensu...
 Yoh  chzba masz racje..
 Anna: to wracamy?
 Yoh popatryzlem jesycye pryedsiebie a potem powielem*tak
 Kasandra: *zobaczyłam wujka Yoh i ciocię Annę* -Witajcie -powiedziałam podbiegając
  Anna ale skąd przyszliśmy? Śnieg zatarł ślady...
 Yoh witaj kasandro powiedxiaem przez ymruyobe oczy
 Glos kasandry umilk a yawirucha zaczynala ustawac . nie widzac gdzie jest zlapalem Anne za reke i poszlismz w strone domu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

 
Blogger Templates