- Szczerze powiem, że nigdy nikomu się nie zwierzałam...
- Zawsze musi być ten pierwszy raz -Powiedział
- A niech będzie. - ,,Co mi tam! Wydaje się być spoko więc czemu nie?'' Pomyślała..
- Wiesz... Mój ojciec jest Hybrydą.. Pierwszą tak właściwie.. Ja byłam drugą..
Hym... Wiesz ja mam 2954 lata i tak właściwie to zawsze miałam go dla siebie...
No prawie bo jak miałam 170 lat to urodził się mój brat David, i wszystko było dobrze..
dopiero jak David skończył 1820 lat zaczęło się sypać ponieważ został zmieniony w kamień
przez Meduzę a ojciec się załamał.. I po prostu dał mi wolną rękę a sam skrył się na 1000 lat
w jakimś Klasztorze długo go szukałam bo ja nie wiedziałam gdzie był... Dopiero gdy minęło
1005 lat go spotkałam bo gdy przestałam go już szukać zaczęłam podróżować i on mnie szukał
5 lat.. Później 2 lata podróżowaliśmy razem, a ojciec chciał się ustabilizować i więc zgodziłam
się byśmy osiedlili się tu... Później on poszedł do Władcy i złożył podanie by zostać Kapłanem
i w ogóle nie ma dla mnie czasu... I czasem czuję się gorzej niż przez te 10 wieków bo mam
go przy sobie ale tak naprawdę w ogóle nie spędza ze mną czasu... - Skończyłam i popatrzyłąm
zmieszana na Ezechiel - Sorry.. Nie powinnam cie zamęczać moją historyjką pewnie masz
ciekawsze rzeczy do roboty.. - Westchnęłam - Może teraz ty powiesz mi coś na swój temat..?
< Ezechiel? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz