Szłam drogą w miasteczku i przechodziłam obok zamku gdy usłyszałam krzyk
- wynoście się stąd !
Była to Jell widocznie miała jakiś spory problem , że było ja słychać , aż na dworze , postanowiłam sprawdzić co się stało wiec poszłam do zamku.Zapukałam do drzwi , Jell otworzyła mi. Była lekko zdenerwowana .
- Jell co sie stało masz jakiś problem ?
- eee tak w zamku są chochliki i wcale nie mają ochoty sie z niego wynieść próbowałam chyba wszystkiego, ale nic a nic na nie nie działa
- mogę spróbować ? może mi się uda a ty w tym czasie mogłabyś sobie gdzieś wyjść
- no dobrze , wiec wejdź, one są wszędzie
Weszłam do środka pierwsze co zobaczyłam to masa chochlików biegających po wszystkim i niszczących wszystko co się da. Jell zaczęła się zbierać a ja usiadłam na krześle i zaczęłam myśleć co można zrobić z chochlikami. Zaczęłam je obserwować co robią , lubią przeszkadzać i robić na złość wiec wpadł mi do głowy pewien pomysł By robić tak , ze one będą myśleć , że robią na złość a na prawdę bedą robic tak jak ja im zagram.Zaczęłam działać .
- Ale tu jest czysto nie potraficie zrobić bałaganu ? Myślałam , że od tego jesteście
- hihihihihi - odezwał sie jeden z nich
zaczęłam robić bałagan , przewracałam krzesła i inne przedmioty stworzonka przez chwile nie zwracały na mnie uwagi a potem zaczęły ..... sprzątać . Moja taktyka zaczęła się sprawdzać . Gdy wszystko było posprzątane zaczęłam cześć dróga mojego planu.
- wiecie maluchy jak dobrze , że tu jesteście , bo byłabym bardzo samotna , gdyby was tu nie było jell wyszła a ja nienawidzę być sama , może się w coś pobawimy na przykład w chowanego ? Co ja ym zrobiła gdyby was t nie było chyba bym sie rozpłakała z samotności
Chochliki zaczęły się śmiać i zbierać w jednym pokoju po czym jeden po drugim zaczęły wychodzić .
- ale gdzie wy idziecie ! zostańcie proszę hej maluchy !
zaczęłam mieć łzy w oczach a one idąc w stronę lasu śmiały się głośno.
- ale wrócicie prawda? prozę wracajcie jak najszybciej- mowiac to patrzyłam na niea one odpowiedziały grupowym HIHIHHIHIHI po czym zniknęły za domami. Zamknęłam drzwi i czekałam aż Jell wróci by powiedzieć jej , że jest po kłopocie.
Jell?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz