-Chodź-wziął ją za rękę i lekko pociągnął za sobą-Chcę ci coś pokazać.
Weszli do lasu. Idąc pieszo dojście do miejsca do którego Gabriel miał plany iść zajęło by nie wiadomo ile czasu, więc gdy byli już wystarczająco głęboko w puszczy zatrzymał się i spojrzał na Xarabellę.
-Trzymaj się mnie mocno.-powiedział i objął ją jednym ramieniem. Wyszeptał parę słów w magicznym języku i teleportował ich za pomocą magii.
Gdy wylądowali dalej trzymał kobietę by nie upadła po niespodziewanej teleportacji.
-Jak tam?-zapytał się jej i odsunął kawałek. Kobieta spojrzała na niego i odrzekła z bladym uśmiechem.
-Wszystko dobrze... tylko... nie spodziewałam się po prostu.-urwała, ale po chwili ściągnęła lekko brwi i zapytała.
-Co chciałeś mi pokazać?
Gabriel położył ręce na jej ramionach i odwrócił ją delikatnie. Ich oczom ukazał się wspaniały krajobraz skąpany w świetle księżyca.
-Często tu przebywam...To... jakby pozwala zapomnieć o wszystkim...-powiedział i lekko się uśmiechnął.
-To...Niesamowite- wyszeptała kobieta.
-Nie tak jak ty...-powiedział. Xarabella odwróciła się w jego stronę i spojrzała mu w oczy.
Uchwycił jej twarz w swoje ręce.
-Nie zasługuję na ciebie, ale chcę żebyś wiedziała, że jesteś inna... i zależy mi na tobie. Obudziłaś coś we mnie...coś co myślałem, że dawno umarło...-patrzył swoim zimnym wzrokiem w jej duże, błyszczące oczy...
W tej chwili coś w nim pękło... Przyciągnął ją do siebie i pocałował, długo i namiętnie. W tej chwili czas się dla niego zatrzymał. Nie obchodziło go nic więcej niż tu i teraz. Po kilkunastu sekundach-a może godzinach?-odsunął się od niej i spojrzał na nią tym swoim kamiennym wzrokiem niezdradzającym żadnych uczuć.
<Xarabella? Niech teraz moc jednorożców ci pomoże XD>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz