Wkurzonym wzrokiem spojrzała na mężczyznę. Zsunęła się w dół i odbiegła. Znów na niego spojrzała. Po chwili zwróciła wzrok w stronę szukających ich mężczyzn. Złapała Heracima za rękaw i pchnęła w krzewy, po czym sprawiła, że jedna z beczek z wodą, stojących na którymś z dachów spadła oblewając wszystkich, stojących tam mężczyzn lodowatą wodą. Mężczyźni odbiegli, szukając ciepłego ogniska. Spojrzała na Hera. Zrobiła kilka kroków w przód.
- Nie idziesz za mną? - spytała przewracając oczami.
<Heracim? Brak weny nawiedza... ;_;>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz