to samo. Siedzieli w ciszy. Dziewczyna patrzyła wszędzie tylko
nie na mężczyznę, który zaś cały czas jej się przyglądał.
Ciszę między nimi przerwała dopiero kelnerka która przyniosła
dwa kufle piwa korzenne.
- Proszę oto wasze zamówienie - Powiedziała kelnerka a Volbrid
szybko rzucił jej drobne po czym, gdy odeszła zwrócił się do lisicy.
-Szczerze wątpiłem, że się zjawisz... - Wampir Przerwał na chwilę - Ale
nie powiem że się nie cieszę, że raczyłaś skorzystać z mojego
zaproszenia Lisico. - Powiedział uśmiechając się lekko, a gdy zobaczył,
że chce coś powiedzieć szybko dodał - I byłbym rad gdybyś mówiła do
mnie Vol, Volf . Jakoś nie specjalnie przepadam za swoim imieniem - dodał
jakby od niechcenia machając lekceważąco ręką jakby odganiał jakąś
muchę.
<Alex? Sorr zero pomysłów ;p>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz