Social Icons

facebookgoogle plus

poniedziałek, 16 września 2013

Blair (Blan zdrowieje,a Blair uhonorowana na samice Beta) CD cała wataha

*Byłam prowadzona przez Jell .Szłyśmy krętymi ścieżkami.. tereny watahy były takie przepiękne. Okazało się ,że najpiękniejsze miejsce tam ,które widziałam z daleka jest własnością Pana Blana, Alfy watahy .Teren z tego co mówiła Jell, zwie się „Laguna przeznaczenia”. Cudowne miejsce ,ale cóż ,tylko mogłam popatrzeć z przykrością.*

-Panno Jell .. macie tu świetny klimat i przecudowną atmosferę. * Moje oczy były przepełnione zachwytem*

-Panienko Blair jeśli Blan ,znaczy Alfa zgodzi się, to przyjmie Cię do nas. * Dokończyła*

-To ten basior ,który zasłabł przed karczmą?

-Tak , to już tu, to jego dom *Wskazała po czym podeszłyśmy bliżej ekskluzywnej jaskini jegomościa ,troszeczkę się stresowałam ,bo przecież to ktoś tak samo jak Panna Jell. Gdy wrota się rozstąpiły ,ujrzałam Alfe.. i podeszłyśmy bliżej, w basiora stronę. Nagle ujrzałam z bliska jego .. on zaniemówił ,ja zaniemówiłam ,nastała cisza*

-Nie mogę uwierzyć.. cóż za podobieństwo. Jak dwie krople wode *Wykrzyczała wrzawo wesoła Jell*

-Blair ? .. O mój Bo-że to ty ?Blair ? *Zszokowana nie myśląc racjonalnie .. zapytaniami Blana 
odpowiedziałam jąkając się*

-Skąd ty znasz moje .. imię…? Blan.. Bl-an.. BLAN ?

-Witaj siostrzyczko, młodsza siostrzyczko. *Blan miał łzy w oczach ,a po moim pysku już od dawna płynął potok łez.*


-Braciszku ! * Blan zrzucił z siebie grube okrycia.. wstał jakby odzyskał sto procent siły ,a jeszcze niedawno będąc ledwo żywy nawet łapy nie mógł podnieść i wtulił się we mnie. Jell również nie żałowała i uroniła łzę .. strumień łez*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

 
Blogger Templates