(Tło muzyczne.)
- Jakim prawem ty tak wyglądasz ? Popatrz na siebie .*
Wyśmiał ją przytrzymując jej rękę. Ona wyrwała swoją dłoń z jego dłoni..
poprawiła włosy. Zrobiło jej się głupio po jego komentarzu. *
- Powiedział egoistyczny egocentryk. Myślisz że wszystko możesz
? Nie masz prawa obrażać mnie bez powodu. * Patrząc w dół , warknęła delikatnie
na niego ,gdyż byli twarzą twarz o 3 kroki od siebie.*
-Mogę .Mam powód oszustko. Trafisz do lochów ,albo odpłacisz
swoją kare. Jesteś niedołężna. *Znów zatrzymał jej rękę przed swoją twarzą i
drwiącym śmiechem zaakcentował jej głupotę.*
- Nic Ci złego nie zrobiłam ! Jakim prawem mnie tak traktujesz
? Zaraz zwariuje!* Próbowała się wyrwać ,lecz Blan coraz bardziej ściskał
dłonie.*
-Oszustwo rodzinne , skradnięcie smoka , włam na teren
pałacu i jeszcze zdemolowanie mojego biura? !Niewolniczo dla mnie pracujesz
,albo siedzisz przez ponad rok w lochach .Z resztą znam twoją odpowiedź i
zamilcz w końcu.
* Wciągnął zza biurka trzymając wyrywającą się Blair cały spis,
plan zajęć ,które włożył dynamicznie w jej dłoń puszczając ją za razem.*
-TY ŁAJDAKU ! *Syknęła na niego wychodząc szybko z papierami
.*
- Mów mi Blan ,Pan Blan. *Odgryzł się jej na końcu.*
*Nastał świt . Pierwszy dzień niewolniczy nastał dla Blair.
Nie jedząc śniadania szybko biegła w stronę biblioteki watahy ,aby zdążyć na
zbliżającą się 7.00 godzinę gdzie czekał Pan egoista.
Wchodząc do biblioteki upuściła wszystkie papiery.*
- Dwie minuty spóźnienia ,zbieraj to szybciej klaunie i z
tej kartki masz przynieś mi na stolik 23 te wszystkie książki opisane tam.
*Rzucił na rozproszoną kupę papierów małą notatkę ,która zawieruszyła się w tym
całym stosie. Blair potraktowana jak śmieć szukała jej przez paręnaście dobrych
minut ,a Blan drwił z niej z daleka siedząc przy stoliku, podpalając cygaro jak
zwykle. Wreszcie znalazła notatkę, poczęła szukać na półkach różne książki.
Nagle spotkała w pobliżu Jell ,która zaoferowała jej pomoc.*
-Blair co się z Tobą tyle czasu działo.. aż tu nagle od tak
spotykam Cię w bibliotece? Wszyscy zamartwialiśmy się. *Spojrzała na mnie z
żalem.*
- Musiałam odpocząć ,to długa historia. *Wykręcała się
zmienno-włosa*
-Ojj dobrze nie będę Cię zamęczać. Ale dużo masz tych książek.
Co ty .. robisz na rok zapas makulatury ?Gdzie Ci to zanieść ,bo wątpię żeby
taka krucha osóbka jak ty to wszystko uniosła.
*Zapytała żartobliwie.*
-Poradzę sobie, uwierz.. *Wyrwała stos książek z rąk
Jell próbowała się kryć jako niewolnik. Odeszła
szybko od wadery gubiąc ją pomiędzy półkami. Ledwo na uginających się nogach
rzuciła na stolik literatury ,opowieści, opowiastki, historie ku Alfie.*
-Trzy razy szybciej bym to zrobił niedołęgo. *Wybrzydzał zeskakując
z parapetu koło sąsiedniego stolika.*
- Wybacz ,że nie jestem idealna ..
* Była na tyle wykończona ,że
nie miała siły ,aby zacząć dyskusję z Alfą. Nim Blan zaczął czytać książki ,a Blair pisać formalności/dokumenty za Alfre , nagle do biblioteki wpadł Seung.
Zauważając Jell począł z nią dyskutować ,a nawet flirtował z nią. Blan zauważył
to i szybkim krokiem wlazł za półki dając znak Blair ,czyli rzucił książką w
nią ,aby się schowała. Blair dostając jakąś literaturą w ramie zwinęła się z
bólu. Jell i Seung obejrzeli się za siebie słysząc jakiś jęk ,lecz nikogo nie
zauważyli. Blan wciągnął ją za nogę pomiędzy meble. Blair oburzona próbowała mu
zwrócić uwagę ,lecz zatkał jej usta ręką. Gdy się uspokoiła razem z Blanem
obserwowała całe zajście*
-Seung , ty podrywaczu bez wstydu i godności. *Mamrotał pod
nosem Blan dodając w stronę Blair.
*Nie może nikt wiedzieć ,że pracujesz u mnie
w taki sposób.
*Zagroził jej wzrokiem zabójcy ,a flirtująca para bez końca
rozmawiała . Alfa i jego kobiecy niewolnik zażenowani sytuacją siedząc w kącie …przypadkiem
usnęli*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz