Szłam przez pola i las, nagle usłyszałam hałas. Pobiegłam
zobaczyć co się dzieje. Zobaczyłam piękną Wederę ze skrzydłami i Basiora ze
skrzydłami . Byłam ukryta za krzakami. Wedera zaczęła się rozglądać. Basior
nagle uniósł się do góry i zniknął za liśćmi. W czasie gdy patrzyłam na basiora
Wedera zakradła się i wystraszyła mnie. Zwinęłam się w kulkę i milczałam. Basior
stanął obok Wedery.
-Kim jesteś? –zapytał basior groźnie.
-Przestani Ją straszyć- powiedziała Wedera
-Nie musisz się nas bać – powiedziała
Wstałam i się przedstawiłam.
-Nazywam się Galaxa
-Miło mi ja jestem Rozalia, a to mój przyjaciel Kastiel
–powiedziała z uśmiechem
-Co tu robisz? -zapytał groźnie Kastiel
-Szukam watahy. Kiedyś byłam Alfą, a teraz szukam
domu.-powiedziałam
-Jak to byłaś Alfą?- zapytała Rozalia
-Jestem dzieckiem Luny i Karzina nasza wataha była niezbyt
dużą grupą. Moi rodzice zostali zamordowani, a członkowie watahy zabici przeze
mnie.-powiedziałam z płaczem
-Nie płacz jak to przez Ciebie? – powiedziała Roza
troskliwie
-Oni zginęli by mnie chronić. Przeżyłam dzięki mej ciotce
która przyzwała swoich przyjaciół, Tyberiusza i Anastazję.-powiedziałam
spokojnie
-Kim są Tyberiusz i Anastazja?- zapytał Kas
-Tyberiusz jest smokiem, a Anastazja jednorożcem
–odpowiedziałam
-Chodź za mną przedstawię Cię naszym Alfą –powiedziała
Rozalia
-Dobrze
Rozalia zaprowadziła mnie do basiora. Spojrzałam na niego.
-Roza, Kas kogo przyprowadziliście ?-zapytał basior
-Blen poznaj to jest Galaxa –powiedziała
-Witaj-powiedziałam nieśmiało ze spuszczoną głową
(Blan?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz