Wędrowałam długi czas. Poczułam zapach, który przypominał Jej Kastiela.
Pobiegła za nim, był coraz bardziej intensywny. Zobaczyłam go i Wederę
przypominającą Rozalię. Wyskoczyłam z za drzewa na Kastiela.
-Witaj Kasi… -powiedziałam
Rozalia zdjęła mnie z niego i przycisnęła do drzewa.
-Kim jesteś? –zapytała Roza
-Nie poznajesz mnie?
Kastiel przyjrzał mi się i powiedział do Rozy.
-Zejdź z niej to przecież Jessica –powiedział z uśmiechem i łezką w oku.
Roza zeszła ze mnie, zaskoczona. Ja rzuciłam się na Kasa i go przewróciłam. Byłam naprawdę szczęśliwa.
-Gdzie się podziewałaś? Czemu odeszłaś bez słowa? Co się wtedy stało? Dlaczego? –odepchnął mnie od siebie i zapytał
-Kas, Ja … nie mogę Ci powiedzieć dlaczego wtedy odeszłam bez słowa –odpowiedziałam
-Wytłumacz mi to nie wyobrażasz sobie jak ja cierpiałem gdy odeszłaś bez słowa. Wtedy myślałem że to moja wina –powiedział
Nagle Rozalia się wtrąciła
-Kas zostaw Ją nie warto słów. Chodź…
-Roza Ja chcę wiedzieć dlaczego tak postąpiła –powiedział zdecydowanie
Rozalia uniosła się i poleciała nad drzewa. Spojrzałam na Kas i powiedziałam
-Wiesz niechęcę Ci tego mówić, ale jak chcesz tak wiedzieć to proszę.
Wiesz kto zniszczył Twoją wioskę i zabił członków tamtej watahy? Zapewne
nie. Ja wiem Spotkałam ich w lesie jak byliśmy jeszcze parą.
Powiedzieli mi że jeżeli nie zostawię Cię w spokoju to Cię zabiją. Bałam
się że mogę Cię stracić na zawsze –powiedziałam z łzami w oczach
Kas był zdruzgotany, nie odzywał się ani jednym słowem. Po 2 minutach ocknął się.
-Możesz mi powiedzieć kim oni są? –zapytał
-Tak, jednym z nich jest mój zaginiony wujek, który zniknął z domu 2
tygodnie przed zniszczeniem Twojej wioski. On jak się dobrze orientuję
jest tam jako szef –odpowiedziałam
-Wiesz ilu ich jest?
-Niestety nie –powiedziałam
-Chodź ze mną zaprowadzę Cię do watahy poznam Cię z Alfami –powiedział
-Dobrze
Poszłam za Kastielem.
*W wiosce*
Rozalia rozmawiała z Wederą. Jak mnie zobaczyła rzuciła się do ataku. Ja stałam nieruchomo, Kas złapał Rozalię.
-Roza uspokój się –powiedział
Rozalia uspokoiła się lecz w Jej oczach była nienawiść. Kas powiedział do mnie bym podeszła.
*Chwilę później*
-Jell to jest Jessica –powiedział do Wedery
-Dzień doby –powiedziałam
-Witaj jestem Jell –powiedziała Wedera
(Jell?)
czwartek, 19 września 2013
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz