Social Icons

facebookgoogle plus

sobota, 21 września 2013

Blan C.D Roz


*Bal nadal trwał ,a ja samotny z całą pracą jak organizatora wypadało. Zgubiłem Blair w tłumie , a może to specjalnie zrobiliśmy. Wieść o tym ,że jednak nie jesteśmy rodzeństwem za bardzo nas przytłoczyła ,a nasze relacje się pogorszyły. Idąc z powrotem do środka pałacyku w garniturze z orderem na piersi Alfy i w elegancko zaczesanych długich włosach zauważyłem Roz. Siedziała na huśtawce na której delikatnie się kołysała i nuciła po cichu jakąś piosenkę pod nosem. *

-Hej Blan , jak się czujesz ? * Zapytała zmartwiona*

*Przystanąłem i zwróciłem swoją kamienną twarz na nią*

-Wszystko w porządku. Nie podoba Ci się bal?

-Bal jest przepiękny ,bardzo dobrze go urządziłeś. Ja po prostu chciałam odpocząć od tego co niedawno się tutaj wydarzyło. Za dużo wrażeń . Ty wiesz przecież o tym sam.


-Za dużo rozczarowań? *Dodałem wyciągając z kieszeni cygaro. Usiadłem na balkonowej poręczy i zapaliłem tytoniową pałkę*



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

 
Blogger Templates