*Wszyscy patrzeli na nich z pogardą .. czuli ,że coś jest
nie tak. Bal był naprawdę niezwykły Delgado przeskrobał sobie sprawę ,Jell
zraniona była bardziej niż ktokolwiek będący tam ,a Blan od prawie roku
pierwszy raz był szczęśliwy ,jego uśmiech nie spływał z twarzy od 2 dni kiedy
pojawiła się Blair. To był czas godny podziwu. Co jeszcze się zdarzy?
Zobaczymy.
*Podczas tego utworu Blan trzymając za rękę Blair uciekali
przed stadem kobiet/wader psychicznie wielbiących Alfe Blana .Oh co za emocje*
Blan :
*Nagle ,kiedy zgubili je znaleźli się w trudnym momencie
,kiedy to Jell ,Delgado i reszta innych odgrywali sceny niczym z dramatów. W
pewnym momencie mały odsetek psychofanek Blana dopadł ich* Blan ! BLAN NIE
JESTEŚCIE Z BLAIR RODZIEŃSTWEM! MAMY ŚWISTKI ! KTÓRE TO POTWIERDZAJĄ! !!!! CO TO
MA BYĆ?? DOPADNIEMY JĄĄ * Cała armia ruszyła w strone nas ,gdzie stali koło
Delgada , Jell Roza.. i innych. Wszyscy stanęli dęba ,a Blan znów zaczął
uciekać biorąc na barana Blair. * Że co ?! *Wykrzyczeli ludzie z watahy (
Delg,Roz i reszta).*
Co dalej? !
Blair noszona przez Blana :
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz