Social Icons

facebookgoogle plus

sobota, 14 września 2013

NA POMOC BLAN`U! (Wątła historia.Nowa Beta ?) CD cała Wataha.

*To był smutny jesienny dzień.. może nie taki idealny ,ale zbliżający się jesienny klimat. Było bardzo zimno ,lecz słońce świeciło z długimi przerwami. Blan nienawidził takich dni ,nie znosił wręcz takiej pokićkanej pogody od której można dostać jeszcze gorszego choróbska.
Gdy tylko zaczął się nowy ,szary ,zimy poranek ,Blan ze skwaszonym pyskiem podreptał do kamienistej półeczki gdzie posiadał wszystkie różnorakie zielska na przeziębienie. Jako alfa watahy musiał szybko dojść do siebie ,aby pilnować ładu i składu w watasze. Te dni choroby ,a także bezczynności go wykańczały i jeszcze tak pogoda dobiła go dostatecznie. Basior myślał cały czas wręcz pesymistycznie i szlag go trafiał ,że nic nie może ze swoją osobowością nic zrobić. Podobnież jego rodzina była totalnym przeciwieństwem Blana –wesoła,otwarta , nawet słyszano ,że Blan będąc młodszy był bardzo uśmiechnięty ,pozytywnie nastawionym wilkiem w rodzinie tak samo jak jego rodzeństwo. Wieści mówiły ,że po wojnie nazywaną „Armagedon” Blan stracił Rodziców ,a o jego młodsze rodzeństwo zostało gdzieś wywiezione pare krain dalej . Oczywiście basior szukał ich ,ale wtedy mając zaledwie rok i 3 mieś. miał mało szans na odnalezienie ich .Plotki stały się legendą ,chociaż basior jest jeszcze dość młody ,a jego rodzina tragedia zmieniła go nie do poznania.

Gdy Blan zajrzał do półeczki okazało się ,że zawartość jej już nie była wypełniona po brzegi liściami herbat, ziołami ,lecz została opróżniona do dna. Basior prawie dostał zawału .Zdenerwowany skierował się po grubą ,wełnianą płachtę ledwo żywy, bardzo chory ,kaszląc wniebowzięcie udał się do swojego ulubionego miejsca ,a zarazem bogatego w surowce i lecznicze rośliny razem ze swoimi dwoma malutkimi smokami z Panią Junior i Panem Juniorem. Biedny Blan wykończony usiadł podziwiający swój teren „Laguna Przeznaczenia - Miejsce pokochane całym sercem przez Blan'a iż jest jego jedyną własnością. Błękitem przeszywające wody, czarne skały, minerały drogocenne i szary czysty piach to wizytówka tego miejsca. Tylko Blan zna drogę do tego miejsca może kiedyś cię zaprowadzi..”. Młode Juniorki fikuśnie brykały między wodami i skałami laguny .. zakopywały się w piachu był to piękny widok, niestety trzeba było wracać. Basior ledwo kuśtykał przez polanę ,a smoczki niosły jego kuferek z minerałami i ziołami. Nagle Blan ..osłab przed karczmą i upadł ,a wiotkie Juniorki zaczęły wydawać z siebie szczerbate odgłosy pomocy jak na smoki przystało ,bo same nie mogłyby rzucić się mu na pomoc gdyż były na tyle dojrzałe by mogły w szoku spalić ogniem jakąś jego kończynę.*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

 
Blogger Templates