Było słoneczne popołudnie. Wygrzewałam się leniwie na słońcu. Wiatr delikatnie powiewał moje futro... Nagle moje oczy zasłonił cień jakiegoś wilka. Nie chciałam wstawać więc leniwie zapytałam :
- Co się stało ?
- Nic - odpowiedział
- Mhh - powiedziałam wstając z trawy
Gdy wstałam zauważyłam Blana
- Blan ? Myślałam że to ktoś z watahy...
- Nic nie szkodzi - powiedział
- Ok. - odpowiedziałam krótko
(Blan?)
niedziela, 8 września 2013
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz