Bardzo pewnym krokiem podeszła i zajeła miejsce wskazane przez Heracim'a. Już nie bała się go . Przypuszczała , że nie ma złych zamiarów.
Usiadła i zaczęła rozmowę w zupełnie innej tonacji niż na ulicy :
- Witaj . To nie jest za dobre miejsce na spotkanie ... Czy nie zechciałbyś pokazać mi miasta ? Nie odpowiada mi zapach nadmierny zapach alkoholu . Jeszcze Ci mężczyźni , którzy zachowują się niestosownie . Możemy chociaż wyjść ?
- Dużo mówisz . Owszem , mogę Ci je pokazać .
Powiedział to po czym wstał i za pomocą gestu ręki zawołał Habirę. Po opuszczeniu lokalu zapytał :
- Gdzie chcesz iść ?
- Nie mam pojęcia . Co proponujesz ?
- Pozwoliłem sobie obejrzeć kilka stron Twojej książki . Zaprowadzę Cię do wieży magów . Powinnaś się tam odnaleźć .
- Nie chcem . Nie teraz . Wolę spacerować po zielonych okolicach miasta . Jakiś park , czy coś ...
- Dobrze , choć .
Kotka ruszyła za nim , równając krok . Szli wolno i rozmawiali o tym jak trafili do tego miasta . Habira zatrzymała się przed wielkim okręgiem z zielonych liści .
< Her , co robimy dalej ? :3 >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz