-Heracim Jinate.. witaj.
Ukłonił się w dość dostojny sposób jak na jego osobe przystało. Obserwował dziewczyne. Wydawała się być niespokojna tak jakby się czegoś bała.Her obróciwszy się popatrzył chwilę na środek oberży. Ten widok wywołał na jego twarzy lekki uśmiech. Ruszył do przodu. Nic nie zmieniło się tu od jego ostatniej wizyty. Ten sam zapach i ten sam harmider. Nawet większość ludzi przesiadujących w środku wydawała mu się znajoma. Goniec rozejrzał się dookoła szukając miejsca, w którym mógłby usiąść. W tej karczmie trudno było znaleźć wolny stolik. Przepchał się więc przez stojących w karczmie tłok i znalazł wolne krzesło przy barze. Rozejrzał się dookoła jakby sprawdzał czy nikt nie będzie miał mu za złe, jeśli tu usiądzie. Wolał nikomu teraz nie podpaść. Usiadł wygodnie na krześle, które sobie wybrał. Siedząc rozprostował nogi i przeciągnął się. Następnie oparł się łokciami o blat baru. Starał cieszyć się chwilą spokoju oglądając walczących i kłócących się mężczyzn w barze. Zapewniało mu to wiele rozrywki, co było dość dziwne, bo dopiero co przeżył podobną przygodę. Zaśmiał się pod nosem widząc jak jeden mężczyzna uderza pięścią prosto w twarz drugiego. Te beztroskie chwilę pozwalały zapomnieć mu o jego sytuacji i bólu jaki przeszywał jego ciało. Gdyby miał za co z pewnością zamówiłby sobie coś do picia i jedzenia. Musiał jednak zadowolić się samym oglądaniem. Nagle przypomniawszy sobie o kobiecie wychylił głowę ,aby zobaczyć czy nadal przesiaduje w pomieszczeniu.. Poczęło go targać sumienie ,iż zostawił dziewczyne tak bez skazy. Tak to była ona ! Szach mat .. stała przy kelnerze rozglądając się ,aż nagle obydwoje z nich natknęło się wzrokiem na siebie. Mężczyzna gestem palca wskazał dziewczynie miejsce obok siebie.
<Habira?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz