Ros podeszła do mężczyzny.
- Wracam do karczmy.
Odezwała się i ruszyła w stronę drewnianego budynku. Heracim poszedł za nią. - Chcesz za mną iść? - spytała niepewnie, ale nie zatrzymała się. - Mogę - odpowiedział. Słońce chyliło się ku zachodowi. Po niebie sunęły białe chmury. Rosalie rozejrzała się i podeszła do drzwi karczmy, otworzyła je i podeszła do wolnego stolika stojącego w kącie. Było tam tak ciemno, że tylko oczy zdradzały, iż tam siedzi. Przymknęła je. Widziała wszystko, a inni nie widzieli jej. Zobaczyła Heracima. Czekała, co zrobi. Jednak on, rozejrzawszy się podszedł do stolika i usiadł przed nią.
<Heracim?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz