Wkroczył szybkim krokiem do
komnat królowej, które akurat sprzątała Satine. Zaczęła protestować, gdy goniec
przekroczył próg, ten jednak tylko wyjął dwa „listy” z kieszeni.
- Majordomus Tarreth oraz straż.
Nie masz na co czekać, to kwestia racji stanu! - niemalże się wydarł.
Najwyraźniej wystraszył tym służkę, która wzięła papier i ruszyła szukać kogoś,
komu mogłaby te listy przekazać.
Her natomiast zamknął drzwi na zasuwę
i zabrał się do tego, po co przyszedł. Najłatwiej nazwać to rabunkiem.
Wpierw sprawdził toaletkę, w
której znalazł szkatułkę. Zamkniętą na klucz. Przeklął cicho pod nosem i
zmaterializował dwa lodowe bloki o dużej wielkości, pomiędzy które wetknął część
szkatułki. Potem wystarczyło sprawić, by lód zaczął napierać. Po chwili
materiał nie wytrzymał a kosztowności wysypały się na podłogę. Goniec wchłonął
swój twór a następnie zebrał łup – złoty naszyjnik, 3 złote pierścionki oraz
najcenniejszą rzecz – mały diament. Uśmiechnął się lekko, schował wszystko do
tobołka i opuścił pomieszczenie.
<Rosso, Yourichi , Elanti Kúrumi, Suzanne Howe?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz