-Gówniarstwo się rozszerza ! -Rzucił mu pod odnóża
zwierzoczłekowi woreczek miedziaków w ramach podziękowania.
- Jako ,że nie
posmakowałeś mej skromnej osoby to zapraszam Cię na posiłek w karczmie. -Kot
pokręciwszy głową zaakceptował propozycje, choć widać było zaskoczenie na jego
kociej twarzy.
Ktoś kto niedawno szydził z niego za mały wyczyn i zapomina o
kłótni, która odbyła się w karczmie?Ciekawe.. Widać ,że czas w pewnym stopniu
zaciera ślady bójek i oszczerstw , a wynika z tego że obaj mężczyźni nie są
zbyt pamiętliwi.
Dotarłszy do karczmy ,Heracim podszedł do szynkwasu
zostawiając druha Aramuta przy pierwszym lepszym stoliku, aby się rozgościł.
Obróciwszy się zauważył znajomą Yourichi ,która wyglądała na zmarnowaną i
osowiałą. Usiadł obok niej klepiąc ją delikatnie po ramieniu.
-Droga Panno, czyżby ciężki dzień? Zapraszam w dobrym gronie
na obiad przy tamtym stoliku. Stawiam!
Puścił szarmanckie oczko do młodej
dziewczyny. Nic nie wyczuł w niej niepokojącego. Zdawała się być normalną
osóbką, normalnym człowiekiem , dość bladym ,gdyż pozornie wyglądała na chorą
lub przemęczoną. Takie były domysły mężczyzny. Sam był dzisiaj nieokrzesany ,a
jego ubrania wyglądy jakby przebiegło przez niego stado krów.
<Aramut, Yourichi, inna postać?>
<Aramut, Yourichi, inna postać?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz