-Nie wiem czemu patrzysz się na mnie dość ironicznie.
Wyraźnie podirytowana poszła szybkim krokiem za Heracimem dokładnie przy tym zamykając drzwi sypialni, co jak co - to jej dom, trzeba o niego dbać. Cholera wie, może jeszcze czymś zaskoczy ją mężczyzna wywiając ponownie jakiś niestosowny numer.
-Co tutaj robisz? Jak mnie znalazłeś- dwa postawowe pytania stanęły na czele razem z kobietą ,która stanęła mu przed nosem burzliwie zakłócając jego spacer po mieszkaniu. Heracim skierował swoje czerwono-brązowe oczy w strone dziewczyny delikatnie bawiąc się przy ty swoimi brunatnymi kosmykami.
-Wytłumacz mi jedno.. skąd masz do cholery dokumenty związane z Panem Ann Darkness wojownikiem, który uczestniczył w sprawach wojny z wampirami? Twoje zamiary pomocy i litowania się nade mną były na podstawie złapania mnie i rzucenia na pożarcie gwardii? - rzucił agresywnie na podłoge papirusy i karty z wyrzutem w głosie.
Eli?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz