Social Icons

facebookgoogle plus

wtorek, 1 lipca 2014

Heracim Jinate Cd. Elizabeth Ann Darkness

Po cichu chrzątał się po domostwie nieznajomej tak ,aby przemieszczać się niezauważalnie. Przybywał między pokojami tak bezszelestnie ,że można nazwać byłoby go szermierzem zręczności ,a jedynym kłopotem ,który mu sprawiał były dość stare skrzypiące w zawiasach drzwi,których niestety nawet siłą nie dało się wyciszyć. Ale na to Heracim preferował bardzo dobry patent którym było : wielkie wstrzymanie oddechu i skurczenie mięśni brzucha ,aby nie naruszyć żadną częścią ciała drzwi ,które mogłyby zdradzić jego obecność w domu nieznajomej.

Wparowawszy do sypialni kobiety jego uwagę przykuła mała skrzynia ,która leciutko była uchylona tak jakby wołała " otwórz mnie, skarbie". "Czarnego" nie było trzeba długo przekonywać do działania. Ledwo zobaczył ją ,to i wyrwał się w pośpiechu tak jakby rzucono mięso na targu za ćwierć smoczej monety za kilogram. Jego poczynania nie jednego by zadziwiły. Wyciągwszy małą drewnianą szkatułkę w popłochu ,aby się tam do środka dostać jak najszybciej (czego oczywiście nie mógł zrobić ,bo ta była na zamek ,który otwiera go miedziany klucz) to się z nią mordował z parę minut ,aż w nieuwadze był już obserwowany. Dopiero przy jego spóźnionym zapłonie dezorientacji jego umysł ( jak na wampiro-człowieka) wyczuł ,że coś sterczy za jego plecami. Można było szybko zgadnąć ,iż to była ów kobieta ,która złapała go na gorącym uczynku w pozycji pół klęczącej tak jakby przytulającej portmonetkę ,a jego zadumany wyraz twarzy zasłaniały opadające na policzki czarne jak smoła włosy.

Eli?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

 
Blogger Templates