Odepchnął Elizabeth prawą dłonią od siebie i wysunął się z łóżka wstawiają w porywie głowę za okno,aby móc się ocucić. Dziewczyna zamarła , lecz miała silną wolę i nie poddała się.Podbiegła do "Czarnego" rzuciwszy nienaturalne spojrzenie w jego stronę robiąc huk broszką ,która znalazła się na podłodze gdyż wyślizgnęła jej się z dłoni.
-Odsuń się ! W tej chwili ! -wyłonił swoje czerwono krwiste oczy na tle kredo bladej twarzy.
-Jeśli na tyle mą osobę darzysz uczuciem to pozwól zatopić kły w twojej szyi, inaczej mówiąc.. oddaj mi się-Spanikował. Był pewny siebie negatywnej odpowiedzi, plan musiał przecież zadziałać i kobieta powinna się wycofać w tym wyrzucając go ze swojej gospody.
Eli?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz