-Z wielką chęcią-Elis uśmiechnęła się, wskakując na łódź. Usiadła, a po drugiej stronie usiadł Heracim i zaczął wiosłować. Płyneli w krępującej ciszy, lecz kobieta nie mogła tego znieść, spojrzała na 'Czarnego' i odezwała się.
-Hej... ta cisza jest irytująca.
- A o czym chcesz rozmawać ?-Zapytał patrząc na rozwiane czarne włosy kobiety.
-No nie wiem, opowiedz coś o sobie.-Powiedziała zakładając noge na noge.
-Ja.. czemu to ja mam opowiadać, a nie ty ?
-Bo ja nie lubie o sobie opowiadać..-Zgarnęła włosy z twarzy.
-Ja też nie lubie o sobie mó..-przerwałam mu.
-Patrz!-Her odwrócił i zobaczyliśmy wielką wyspe. Nad nią było ciemne chmury i lał deszcz..
-To tu...-powiedziałam po czym Her zaczął wiosłować w strone wyspy. Zaczął padać deszcz, "Carny" i ELis byli cali mokrzy. Dopłyneli do wyspy. Her wyszedł z łodzi i przyciągnął ją na brzeg. Kobieta śmiała się i gdy wychodziła z łódki potknęła się i upadła na "Carnego" a jej mokre włosy delikatnie muskały twarz mężczyzny.
Her? Jakieś takie byle jakie :<
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz