Kobieta cofnęła się, upuszczając przy tym szczotkę do włosów. Jej twarz przyozdobił wielki rumieniec. Szybko podbiegła do mężczyzny i uklękła przy nim, i jedyne co jej przyszło do głowy to ułożenie Heracim'a na łóżku, aby nie leżał ciągle na podłodze. Łóżko nie było za daleko, więc zrobiła to szybko.
Myślała, że za chwile się ocknie ale jakoś to nie nastąpiło. Przyłożyła lekko głowę do jego ,,klaty" nasłuchując bicie serca. Bicie serca było, lecz oddychania brak. Była w małej depresji i miała tylko jedyne wyjście z tej sytuacji. Zaczęła nerwowo rozglądać się po pokoju, ale wiedziała że musi to zrobić...
Lekko nachyliła się nad nim. Spojrzała na jego włosy leżące blisko jego zamkniętych oczu. Lekko zarumieniona, lewą dłoń oparła koło jego ramienia i zamykając powoli oczy jej usta zetknęły z jego ustami. Poczuła ciepłe uczucie, iż może dlatego że właśnie go pocałowała.
Nie traktowała go teraz jak zwykłego pół-żywego, lecz bardziej za kogoś, kto zawrócił jej w głowie.
Siedziała przy nim czekając, aż się obudzi, a jej dłoń lekko muskała jego twarz i włosy. Jej włosy zwisały i końcówkami lekko dotykały jego lewego ramienia. Gdy tylko widziała, że brał oddech - od razu się uśmiechała.
Her?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz