W głowie szum i ciemność wkoło. Dziewczyna czuła zmęczenie i ból na całym swoim ciele. Dosyć szybko ocknęła się z omdlenia, może z przestrachu, że nieznajomy może ją zaatakować. Deszcz zmył z twarzy Akai Tori resztki zaschniętej krwi, Anielica wolno otworzyła swoje turkusowe oczy i nieco nieobecnym wzrokiem zerknęła na blondyna nachylającego się nad nią. Zamrugała natarczywie, jak gdyby chcąc przywrócić obraz do normalnej ostrości. Podniosła się nieco na łokciu zdrowej ręki. Dopiero po paru minutach spostrzegła, że deszcz ustał. Z początku dziewczyna nie wiedziała co ma powiedzieć, dlatego otworzywszy usta, prędko je zamknęła. Zerknęła kątem oka na swoje rany na boku jak i ramieniu, nie wyglądały ciekawie tak samo jak i skrzydła.
- Nie jest w porządku, ale dam sobie radę .. - powiedziała cicho, ochryple.
Rozejrzała się nieco wzrokiem po okolicy. Gąszcz traw, barwne kolory, wszystko wyglądało tak przyjemnie. Jednak Akai słynąca ze swojej ostrożności nie chciała mówić sobie " Ta okolica z pewnością jest przyjazna . ". Przecież pozory mylą. Ponownie zerknęła na nieznajomego mężczyznę, który cicho prychnął niemal przewracając oczami.
- Czy coś cię rozbawiło ? - zapytała nieco zdziwiona różowo włosa, opierając się o drzewo sterczące za nią i odgarniając kosmyk włosów z twarzy.
< Raphaël ?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz