-No tak,umiem
Cami znów krzyknęła kilka słów i po chwili z lasu wyłoniły się dwa konie.Czarny i siwy.
-Ty bierz Silver,to ta siwa.Ja pojadę na Sirocco.Po czym wskoczyła na grzbiet swojego konia.Miran chwilę na nią patrzyła.
-Tak bez siodła?-spytała
-No tak,ale nie przejmuj się,są bardzo grzeczne i zrobią wszystko,żeby cię dowieść w jednym kawałku.-powiedziała nimfa,po czym dodała kilka słów i wyjaśniła co znaczą.Miran przećwiczyła je,co było niezbędne do kierowania koniem.Kiedy już obie siedziały na grzbietach,konie ruszyły.Najpierw stępem,a potem kłusem.W końcu galopowały już w głąb lasu.Zatrzymały się przed niewielką jaskinią.
-Konie zostawimy tu,a potem pokaże ci tę jaskinię.Naprawdę godna obejrzenia.Potem wrócimy do miasta fajną trasą i coś wymyślimy.
<Miran?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz