Astil szła ostrożnie, jej każdy krok był przemyślany i ostrożny. Lubiła ciszę, jednak czuła się trochę speszona. Nie wiedziała czy ma coś powiedzieć, a może zrobić. Negatywy mieszkania samotnie w górach, czasami dają się we znaki. Nie, nie była samotna jednak Staruszek nie zaliczał się do zwyczajnych ludzi. On nie miał pojęcia na temat etyki lub kultury. Po chwili, usłyszała głos mężczyzny. Lekko się zaniepokoiła słowami Raphaël'a. Szczególnie gdy w jego tonie, wy haczyła nutkę niepokoju.
-Coś się stało?- zapytała, jednak przez to że długo nic nie mówiła, jej głos stał się lekko wyższy. Odchrząknęła i spojrzała w kierunku mężczyzny.
-Gdzie jesteśmy?- dodała, już bardziej spokojniej.
- W "Przystani u Teodora”- odpowiedział, ona poprawiła włosy które spadały jej na twarz.
-To chyba dobrze, wybacz mi nie znam tych okolic.- na jej twarzy pojawił się cień uśmiechu.
<Raphaël?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz