Jell była zaskoczona tym o co prosiła ją kobieta. Wiedziała gdzie trzeba szukać poszczególnych składników, i jak trudne było ich znalezienie.
- Wiele wymagasz. Te zioła są bardzo rzadkie i trudne do zdobycia. Pył z pręcików kwiatu Caeli hmm... - zastanowiła się
Nastała cisza. Jell rozmyślała gdzie ostatnio napotkała te kwiaty. Lecz było to bardzo dawno.
- Masz ochotę na małą wyprawę ? - zapytała się kobiety
Na twarzy Howe pojawił się uśmiech. Było wyraźnie widać, że lubi wyprawy. W szczególności niebezpieczne...
- A dokąd wyprawa będzie ? - zapytała
- Do Lasu Cieni. - powiedziała Jell.
- A dokładnie kiedy wyruszamy ?
- Jutro, z samego rana, tu w tym miejscu. Myślę że masz jakiś wtedy wolny czas... - rzekła Jell
- Mam wolny czas. Więc do jutrzejszego poranka. - powiedziała
- Do widzenia. - odpowiedziała
Z daleka kobieta zauważyła na osobnika płci męskiej, który przyglądał się zajściu. Lecz nic z tego sobie nie zrobiła. Wróciła do chatki po czym poszła spać budząc się przez czwartą rano, by móc się przyszykować.
- Ranek... Dziś wyprawa - westchnęła szeptem
Jell poszła na umówione miejsce. Panna Susanne była już na miejscu.
- Witam. - powiedziała Jell
- Witam. - odpowiedziała tak samo dając iż by to było jakaś ważna rozmowa w sprawie życia i śmierci.
Jell kątem oka znów zauważyła osobnika. Lecz po chwili uciekł.
- Wyruszamy ? - zapytała Howe
- Tak. Idziemy na północ.
Szły już ponad trzy godziny. Słońce leniwie wstawało już o wiele wcześniej, lecz kobiety zauważyły je gdy zwykły las się skończył.
Nagle coś lub ktoś dotknęło ramion obu kobiet, strasząc je. Kobiety obróciły się i zauważyły wysokiego mężczyznę o kruczoczarnych włosach, który jakby nie wiedzieć śledził ich.
- Wyprawa, czy jednak wycieczka ? - zapytał
- Wyprawa. - odpowiedziała Susanne Howe
- To z pewnością nie zaszkodzi, żę wam po towarzysze. - rzekł
- Nie potrzeba. - odpowiedziała Collins ruszając w drogę
- Ale może iść. Razem raźniej. - rzekła Howe
- Idziemy ! - powiedział nieznajomy mężczyzna wyprzedzając kobiety.
W czasie drogi Collins i Howe dowiedziały się od mężczyzny rzeczy takich jak iż mężczyzna zwie się Heracim Jinate. Ma pseudomin Czarny. Więcej nie chciał zdradzić.
- Chwila odpoczynku ? Widać, że wymiękacie. - powiedział pół żartem
- Wcale nie - zaprotestowały kobiety
(Susanne Howe, Heracim Jinate, ktoś inny ? )
piątek, 9 maja 2014
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz