Yourichi zobaczyła w oczach mężczyzny ni to gniew ...tylko strach.Mężczyna chwycił kamień i się rzucił. Lecz zwinna dziewczyna raptownie uciekła.
-Wampir...-wykrztusił a jego oczy były teraz nasycone gniewem.
-Kolejny sługus,ile was tu jeszcze jest?!-wykrzyknął.
-Czemu jak ktoś jest wampirem to od razu zły!?Może ja nim nigdy nie chciałam zostać?!-Mówiła to a w jej oczach zaczęły napływać łzy.Heracim się ździwił ale nie dawał tego poznać.Ona usiadła na zimnej ziemi i zaczęła opowiadać.
-Nienawidziłam wampirów od kąd pamiętam byli tacy okrutni i żądni krwi.Gdy moi rodzice
zginęli zaopiekowała się mną i moim bratem moja niania.Poszłam kiedyś się przejść,gdy wróciłam,zastałam mojego brata całego we krwi a moja niania się ledwo trzymała
i miała oczy krwisto czerwone.Żyliśmy tak dalej lecz już wiedziałam że jest wampirem.Kiedyś nie chciała myśleć że kiedyś ją opuszczę bo nie jestem wampirem.Zmieniła mnie w niego.Nienawidziłam siebie,bo takie samo stworzenie jak ja zabiło mego brata,już nikt mi nie pozostał.Opuściłam ją,nie mogłam znieść co mi zrobiła.Wiedziała że ja ich nienawidzę,kierowała się własnym dobrem...-mężczyzna słuchając tego spuścił wzrok na ziemię.Dziewczyna szybko znalazła się przy Heracimie.On przestraszywszy się tak bliskiego kontaktu z wampirem odsunął się.
-Nie bój się.-Dziewczyna powiedziała to z uśmiechem na ustach lecz po policzku spływały jej łzy. Mężczyzna jednym palcem otarł jej łzy z policzka co ją trochę ździwiło.Youri urwała jeden ze swoich rękawów i wziąwszy delikatnie krwawiącą rękę Heracima,owinęła by krew się dalej nie sączyła.Nagle usłyszeli jakieś szmery.Mężczyzna przyjął pozycje jak by miał już na kogoś skoczyć,a dziewczyna schowała się szybkim ruchem za Heracimem.
<Heruś?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz