Shana wędrowałą po lesie. Był to 3 rok jej tułaczki. Szukała miejsca, gdzie wilkołaczka nie była by odrzutkiem na marginesie społeczeństwa. W pewnym momencie poczuła czyjeś myśli. Zaczęła węszyć. Był to... wilkołak. "Może w końcu znajdę spokój?" - pomyślała. Zaraz jednak otrzeźwiała. "To może być wróg!" - instynktownie przyjeła pozycję obronną. Lekko przykucnęła i odrobinę uniosła ręcę.
Z zarośli wyszedł rudowłosy mężczyzna. Jego piękno ją poraziło. Chłopak przygwożdził ją do ziemi.
- Kim jesteś? - warknął
- Shana, panie Łowco-Tropicielu - wycedziła - A teraz ze mnie zejdź, bo za siebie nie ręczę. Nie tylko ty jesteś tu wilkołakiem.
<Trevor?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz