niej i odpowiedział na wcześniejsze pytanie.
- Szczerze? Zgadywałem. Coś kazało mi do ciebie podejść
i sprawdzić czy naprawdę jesteś aniołem czy nie. - Powiedział
i zerwał kilka różowych kwiatów, po czym podał je Aniołowi - Proszę
- Dziękuję - Podpowiedziała po czym usiadła z zerwanymi kwiatkami
na trawie. Volbrid Przez chwilę wpatrywał się w jej poczynania po czym
podszedł i ukucną obok.
- Co z nimi będziesz robić? - Zapytał niby od niechcenia
- Mam zamiar upleść wianek - Powiedziała uśmiechając się lekko do niego
- Wianek? - Powtórzył
- Tak wianek.
- A pomogła byś mi jeden zrobić? - Zapytał Volbrid po namyśle.
Xarabella wydawała się być zaskoczona tym o co ją prosił wampir
- Chcesz żeby pomogła ci zrobić wianek? - Zapytała
- Tak. Wiesz jestem Wampirem, co pewnie zauważyłaś już.. - Tu na chwilę
przerwał i gdy kiwnęła głową, kontynuował. - I wątpię by który kolwiek wampir
narażałby się tylko po to by wyjść i robić w dzień wianki a ja nigdy w swoim
115-letnim życiu nie miałem okazji tego robić a ostatnio poznałem pewną
lisice, pół demona. I to chyba było by miłe jakbym jej dał coś co sam zrobiłem
oczywiście z twoją pomocą... - Powiedział i spojrzał na nią..
<Xarabella? Też nie miałam weny więc, ale coś nabazgrałam >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz