Drow kiwnął głową.
-Najmocniej przepraszam, bym zapomniała się przedstawić. Zwą mnie Miran-dziewczyna ukłoniła się nisko.
Wkrótce podano potrawy i wszyscy zasiedli do ogromnego stołu. Gwar rozmów tylko umilał posiłek, który spożywany był przez większość ludu, (zwłaszcza tego mniej zamożnego) w pośpiechu i z zachłannością. Po chwili wszyscy ucichli, jeden z bardziej wpływowych ludzi zamierzał wznieść toast.
-Za zdrowie zwycięscy Grona!
I na nowo rozbrzmiał gwar licznych rozmów. Niektórzy ludzie odeszli już od stołów i zaczęli tańczyć z rytm spokojnej i stosownej muzyki. Z czasem stół opustoszał i coraz więcej par dołączyła do rozrywki, jaką był taniec. Blondynka stała z boku i przypatrywała się zwinnym parom, które jak motyle wirowały w rytm muzyki.
<Gron?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz